Coaching w przedszkolu? Zaczynamy, pst…
Dorota Czerwonka
Niezależny konsultant, szkoleniowiec i coach edukacyjny
Proszę o ciszę, pst!
Na początku słów kilka o ciszy, a właściwie o milczeniu. Żeby uczestniczyć w prawdziwym dialogu, żeby budować zaufanie i bliskość, trzeba nauczyć się wyłączać mówienie. Żeby usłyszeć, dowiedzieć się, zrozumieć – trzeba milczeć. Nauczyciele wiedzą o tym doskonale. Kiedy chcemy przekazać dzieciom coś ważnego, zachęcamy je do dłuższej lub krótszej chwili skupienia słowami: kładziemy paluszek na ustach, zamykamy buzie na kłódeczki lub podobnymi. Używamy też magicznego zaklęcia: chcę powiedzieć kilka słów…, a dzieci odruchowo odpowiadają: my słuchamy, a ty mów. Wyćwiczone, przyzwyczajone odwracają się w naszym kierunku, patrzą na nas, wyciszają się, oczekują… A my wtedy wiemy, że słuchają, że możemy przekazać im to, co warte usłyszenia. Nauczyciel, który chce stosować w pracy z dziećmi metodę coachingu, otwiera się na sytuację odwrotną. Z autentyczną ciekawością i respektem podchodzi do kilkulatka, który – czasami nie wprost – z przejęciem mówi mu: chcę powiedzieć kilka słów…. Jest to zawsze znak dla takiego nauczyciela, że to on w tej chwili zamyka buzię na kłódeczkę. Teraz może rozpocząć się to, co w coachingu najważniejsze: słuchanie. Czasem w relacji z dzieckiem pojawia się inne milczenie, kiedy zapytane przez nas dziecko nie mówi nic. Nauczyciel-coach zanim zada kolejne pytanie lub zanim będzie zachęcał do udzielenia odpowiedzi – pomilczy razem z dzieckiem. Cisza, która zatrzyma nas na chwilę, będzie oznaczała aprobatę dla milczenia dziecka. Będzie wyrazem naszego oczekiwania i zainteresowania tym, co może nastąpić. Będzie świadczyła o szacunku do dziecka, które przecież ma prawo nic nie mówić. Ma? Pst! czyli: pytaj, słuchaj, towarzysz! W tych trzech literkach: P, S, T – chciałam streścić to, co w coachingu najważniejsze.
Pytaj. Coaching zakłada, że to coachee wie, czego potrzebuje, żeby się rozwijać. Ma też odpowiednie zasoby, chociaż często są one ukryte lub z różnych powodów niewykorzystywane. Zadaniem coacha jest zadawać pytania, które pomagają coachee poznać lepiej siebie i swoje możliwości. Jedne z najważniejszych pytań to te, które pomagają w określeniu celu. Nauczyciel stosujący metodę coachingu, chociaż na zajęcia przychodzi z określonymi własnymi celami, to jest otwarty na to, aby każde dziecko wyznaczyło sobie własny cel. Bez tego dziecko nie przejmie w pełni odpowiedzialności za realizację działań. W Planie Daltońskim tak ważne są odpowiedzialność i wolność – podejście coachingowe ułatwia budowanie tego filaru. Po określeniu celu dziecko dzięki kolejnym pytaniom stawianym przez nauczyciela-coacha zastanawia się nad swoją sytuacją, możliwościami, nad sposobami osiągnięcia celu, by na końcu wybrać drogę, która mu najbardziej odpowiada. Taką, za którą bierze odpowiedzialność na miarę swoich możliwości. Pytaj, zatem – uruchom refleksję dziecka, wesprzyj jego naturalną chęć rozwoju, pomóż rozpoznać własne zasoby i dążenia, pomóż realnie zaplanować. Uruchom wolność i odpowiedzialność.
Słuchaj. Coach podąża za swoim coachee. Nauczyciel-coach podąża za dzieckiem. Nie ma z góry przygotowanych odpowiedzi. To dziecko prowadzi, ponieważ to ono wie, czego potrzebuje. Nauczyciel-coach różni się od innych coachów tym, że wyznacza ogólny cel, do którego chce doprowadzić swojego ucznia. Zatem jego słuchanie też różnić się będzie od słuchania innych coachów. Będzie bowiem uważny również na to, aby dziecko w trakcie realizacji swojej ścieżki rozwoju, osiągało niejako przy okazji cele edukacyjne stawiane mu przez nauczyciela. Równocześnie jako coach będzie pamiętał, że celem nadrzędnym dla ucznia nie jest cel określony przez nauczyciela czy system, lecz ten, który wyznaczył sobie uczeń sam. Dzięki uważnemu słuchaniu nauczyciel-coach będzie wiedział czy cel ten jest ambitny i realny.
Towarzysz. Jeżeli chcesz być nauczycielem-coachem, bądź przy dziecku tak, jak coach jest przy swoim coachee. Motywuj, wspieraj, dopytuj o osiągnięcia i niepowodzenia. Pomóż tworzyć własne przepisy na sukces oraz budować na błędach. Nie oceniaj, nie radź, nie pouczaj. Dziel się doświadczeniem pamiętając, że twoje doświadczenia to przeszłość, a przed twoim coachee- -dzieckiem jest przyszłość. Coś, co jeszcze nigdy nikomu nie zdarzyło się w taki niepowtarzalny sposób. Towarzysz – bądź przy dziecku i akceptuj je takim, jakie jest.
A co na zakończenie? Ups…
Na zakończenie do dwóch najważniejszych liter: P(ytaj) i S(łuchaj) dorzucam jeszcze U jak UFAJ. Ufaj dziecku. Ufaj, że Twój uczeń, Twoja uczennica zna siebie, chce się rozwijać i zmieni ten świat na lepszy. Zrobi to między innymi dzięki temu, że Ty właśnie dziś jej/jemu zaufałaś/zaufałeś. Powodzenia.
Dorota Czerwonka – pedagog, niezależny szkoleniowiec i coach edukacyjny. Źródłem jej doświadczenia jest ponad 20 lat pracy z dziećmi w przedszkolu i w szkole podstawowej, zarządzanie placówkami edukacyjnymi, a przede wszystkim towarzyszenie w rozwoju własnym dzieciom: Szymonowi, Łukaszowi i Oli. Absolwentka Uniwersytetu Warszawskiego, Uniwersytetu Jagiellońskiego, Wszechnicy UJ, licznych kursów Ośrodka Rozwoju Edukacji oraz dwóch szkół coachingu (ORE i NdO). Jako coach współpracuje z przedszkolami, szkołami oraz placówkami wspierającymi rozwój nauczycieli i wychowawców. Prowadzi coaching indywidualny dla dyrektorów warszawskich placówek. Sensem jej pracy jest dzielenie się wiedzą i doświadczeniem z osobami, które pragną budować i rozwijać dwupodmiotowe relacje z dziećmi.